05-February-2017, 18:12:55
Opowiadanie inspirowanie tym napisanym przez Voldemorta, to przez niego wpadl mi taki pomysl ;p.
Na wsi, w nie wielkiej okolicy mieszkał Arek. Miał on 17lat. Miał on jedno, jedyne marzenie - te, które było dla niego najważniejsze - chciał on wyjechać za granice na studia, chciał mieć porządna prace.
Arek miał dziewczynę, spędzał z nią dużo czasu. Wiedział, że jeżeli nie będzie z nią spędzał czasu - po prostu go rzuci i zostanie sam z rodzicami.
W rodzinie Arka pracował tylko i wyłącznie ojciec, jego matka zajmowała się domem. Arek pomagał im w wszystkim - sprzątaniu, a po nocach siedział przez książkami.
Gdy Arek rano obudził się, by wstać do szkoły ojciec podszedł do niego, klepnął go po plecach i powiedział:
- Synu, matka okropnie zachorowała. Nie będę sam w stanie utrzymać domu, nie będę miał czasu na posprzątanie mieszkania. Mam do Ciebie pytanie - czy pomożesz mi w tym wszystkim?
Arek pomyślał. Wiedział, że jeżeli to zrobi jego marzenia mogą się nie spełnić. Namyślał się, podszedł do ojca i powiedział mu:
- Dobrze, ojcze. Pomogę wam. Mam nadzieje, że przy tym wszystkim i tak znajde czas na uczenie się do matury. Chce na studia wyjechać za granicę.
Arek znalazł pracę, pomagał ojcu w zajmowaniu się domem lecz - niestety, nie udało mu się mieć choćby 1godziny na uczenię się do najlepszych studiów.
Arek załamany chodził do szkoły. Myślał, że wszystko mu się zawaliło - musi pomagać rodzicom, nie ma czasu dla swojej dziewczyny a w dodatku nie ma czasu na uczenie się do studiów.
Arek razem z ojcem przyszedł do szpitala, w którym leżała matka. Powiedziała, żeby Arek przyszedł do niej pogadać w cztery oczy.
- Synu - zapytała matka - nie możesz pomagać ojcowi - musisz zdać na te studia!
- Ale... Ja chce wam pomagać - powiedział Arek.
- Trudno, że chcesz! Jutro wychodzę ze szpitala! Teraz ja będę zajmowała się domem - powiedziała mama.
Arek poszedł do domu szczęśliwy. Miał już czas dla dziewczyny i na nauke. Wszystko ułożyło się tak jak chciał - wyjechał na studia za granicą.
Na wsi, w nie wielkiej okolicy mieszkał Arek. Miał on 17lat. Miał on jedno, jedyne marzenie - te, które było dla niego najważniejsze - chciał on wyjechać za granice na studia, chciał mieć porządna prace.
Arek miał dziewczynę, spędzał z nią dużo czasu. Wiedział, że jeżeli nie będzie z nią spędzał czasu - po prostu go rzuci i zostanie sam z rodzicami.
W rodzinie Arka pracował tylko i wyłącznie ojciec, jego matka zajmowała się domem. Arek pomagał im w wszystkim - sprzątaniu, a po nocach siedział przez książkami.
Gdy Arek rano obudził się, by wstać do szkoły ojciec podszedł do niego, klepnął go po plecach i powiedział:
- Synu, matka okropnie zachorowała. Nie będę sam w stanie utrzymać domu, nie będę miał czasu na posprzątanie mieszkania. Mam do Ciebie pytanie - czy pomożesz mi w tym wszystkim?
Arek pomyślał. Wiedział, że jeżeli to zrobi jego marzenia mogą się nie spełnić. Namyślał się, podszedł do ojca i powiedział mu:
- Dobrze, ojcze. Pomogę wam. Mam nadzieje, że przy tym wszystkim i tak znajde czas na uczenie się do matury. Chce na studia wyjechać za granicę.
Arek znalazł pracę, pomagał ojcu w zajmowaniu się domem lecz - niestety, nie udało mu się mieć choćby 1godziny na uczenię się do najlepszych studiów.
Arek załamany chodził do szkoły. Myślał, że wszystko mu się zawaliło - musi pomagać rodzicom, nie ma czasu dla swojej dziewczyny a w dodatku nie ma czasu na uczenie się do studiów.
Arek razem z ojcem przyszedł do szpitala, w którym leżała matka. Powiedziała, żeby Arek przyszedł do niej pogadać w cztery oczy.
- Synu - zapytała matka - nie możesz pomagać ojcowi - musisz zdać na te studia!
- Ale... Ja chce wam pomagać - powiedział Arek.
- Trudno, że chcesz! Jutro wychodzę ze szpitala! Teraz ja będę zajmowała się domem - powiedziała mama.
Arek poszedł do domu szczęśliwy. Miał już czas dla dziewczyny i na nauke. Wszystko ułożyło się tak jak chciał - wyjechał na studia za granicą.