Przybywam do was z opowiadaniem, w którym będą 4teamy. Kazda będzie miała swoją bazę, obok której będzie.miala kopalnie, z czego robiła będzie swoje rzeczy (miecz, eq). Wzór do rekrutacji;
Team: (Red/Blue/Green/Pink)
Nick:
Zapraszam do rekrutacji
Red:
Blue: Akademia - zwycięzca turnieju.
Green: Mecus - zginął
Pink: Ignis, - zginął
Team: (Red/Blue/Green/Pink): Wziąłbym RED... Ale Pink! #Różoffy.
Nick: Ignis
@up Przyjęty.
I przy okazji sam składam podanie.
Team: green
Nick: Mecus.
@up przyjęty. O 20;30 ok. się pojawi 1 epizod.
Zapraszam do zgłaszania się - zaraz zaczynam pisać epizod
Minecraftowe Wojny - Epizod 1.
3 Osoby które jako pierwsze zgłosiły się do turnieju zwanego "Minecraftowymi Wojnami" zostały przeteleportowane do miejsca, w którym były portale do baz teamów. Ignis, Akademia i Mecus przyglądali się uważnie i myśleli, do której drużyny dojść. Każdy z nich zdecydował - Ignis doszedł do teamu pink, Akademia - do teamu blue, a Mecus do teamu green. Każdy z nich, chociaż było późno postanowił, że nie idzie spać, tylko obmyśli, co ma najpierw zrobić. Ignis wymyślał - że najpierw porządnie zamuruje baze, żeby nikt nie wszedł na jego terytorium. Mecus pomyślał tak samo jak Ignis, tylko Akademia myślał inaczej. Pomyślał on -
że szybko zrobi miecz i zaatakuje. U ignisa wszystko szło tak jak miało iść, tylko bał się, że gdy jeszcze ktoś dojdzie do jego teamu przez magiczny portal - on będzie w drodze na atak. Każdy się tego bał, ale cóż. Po dniu każdy miał już zabudowaną baze (Oprócz Akademii) który postanowil szybko przejść do bazy Ignisa - z myślą, że go zaatakuje. Niestety po krótkim czasie zrozumial, ze to nie ma sensu - bo nie ma eq, a gdy ignis już sobie je zrobił - na pewno zginie. Akademia wrócił do swojej bazy. Ignis był bardzo zadowolony, ponieważ miał już miecz, kilof i pol bazy obudowanej koblem. Mecus też był szczęśliwy, ponieważ on - miał obudowana całą baze i miecz. Po pracy każdy z nich poszedł zapolować na świnie, żeby mieli co do jedzenia. O godz. 23 każdy z nich wrócił do bazy z 2stakami mięsa. Poszli spać. Następnego dnia wszystko szło podobnie, tylko że Ignis był już cały gotowy - miał kilof, miecz, obudowaną baze, jedzenie i eq.
CO ZDARZY SIE DALEJ DOWIECIE SIE W KOLEJNYCH EPIZODACH, DZIEKUJE ZA PRZECZYTANIE, ZAPRASZAM DO ZGLASZANIA SIE DO TEAMOW I WIEM, ŻE BYŁO KRÓTKIE - ALE NIEDŁUGO NAPSIZE DŁUŻSZE.
-- Mineraftowe Wojny - Epizod 2
Ignis zadowolony, że zrobione miał już wszystko poszedl spać. Mecus robił jeszcze zbroje, w kopalni pracował do 1 nad ranem - ale w końcu miał eq. Akademia zamiast isc spać postanowil, że pójdzie zaatakować Ignis. Następnego dnia Ignis zadowolony poszedl do kopalni. Zadowolony, że znalazł z 3diamenty w kopalni postanowił, że z craftuje miecz. Nie spodziewał się, że Akademia zrobi mu plecy. Nie zawachajac się Akademia wbił mu miecz w plecy.
R.I.P Ignis - zamordowany przez Akademię.
Hahahahaah! Wrzasnął Akademia zadowolony z siebie. Został już tylko Mecus. Mecus uslyszal śmiechy Akademii. Mecus wiedział że Akademia zabil Ignisa. Nagle na cały Mineraftowy świat był okropny glos: "Mecus VS Akademia - kto wygra te walkę? Zaraz zostaniecie przeteleportowani do opuszczonej wioski z której nie ma wyjścia - tam ktos wygra te wojnę. Mecus i Akademia zdziwieni, ze turniej kończy się tak szybko byli załamani. Akademia szybko pozbierał Eq z ignisa i był już gotowy do walki. Cóż - pomyślał Mecus - moze to ja zwycięzcę ten turniej? Parę minut potem Mecus i Akademia byli w wiosce. Nagle okropny glos znów wrzeszczał: "WALKE CZAS ZACZAC!". Mecus unikal ciosy, lecz Akademia też. Nagle Mecus dostał mocny cios w serce - wiedział, ze to jego koniec.
Gratulacje, Akademiio! Zwyciezasz ten turniej zabijając Mecusa. W następnym turnieju będziesz razem z Mecusem miał za zadanie pokonać dobrych ludzi. To koniec tego turnieju.Wiem, że 2epizodoee Opowiadanie ale mam.nadzieje że fajne. Dziękuję za przeczytanie.
PS. Wątek.do archiwum off-topic.
Fajne, szkoda, że tylko 2 epizodowe

.