04-August-2016, 08:14:51
Witam w pierwszym epizodzie o WS SK! Dawno nic nie pisałem, ale to się zmieni.
Od razu mówię ze nie bede pisac od samego początku czyli od porwania Anastazji ( wtedy jeszcze nią była) Ale od buntu janczarów i rzezi wykonanej przez sługów Safiye. Mowie od razu że czeka mnie długo pisania bo jeden odcinek ( a jest ich 72)
trwa godzine. Wiec potem palce bedą boleć. Trudno nie narzekam ale pisze!
Rynek. Tymczasowy dom Şahin Giray'a. Jest on poszukiwany przez wszystkich janczarów i żołnierzy. Jednak on nic sobie z tego nie robił. Şahin siedział spokojnie popijając ziołową herbatę. Za oknem słychać było janczarów. Zerwał się na równe nogi i popatrzył ukradkiem przez okno które było zasłonięte.
- Nie dobrze - rzekł Şahin - bardzo nie dobrze
Wziął noż w dłonie i czekał.
Po schodach było słychać tupanie.
Nagle kroki zatrzymały się i postać zaczeła pukać do drzwi.
- Otwórz Şahin to ja Mehmed
Şahin rozluźnił się i podszedł do drzwi i otworzył je.
Mehmed wszedł do domu.
- Witaj bracie - rzekł Mehmed
- Witaj, coś nowego w Seraju się dzieje? Czy przychodzisz specjalnie żeby z żałością patrzyć na brata ? - rzekł Şahin
- Uważaj co mówisz , nie policzyliśmy się jeszcze. Ale jak bedziesz tak glośno mówił to skończysz w lochach albo odrąbią Ci ten twój łeb. - rzekł Mehmed
- Mi to już obojetne, niczego nie żałuje, dobrze się stało. Jeśli sułtan umrze to ja zasiąde na tronie i zobaczysz. Wladza bedzie w moich rekach. - powiedział Şahin
- Chcesz zasiąść na tronie ? Tez mi coś, życze powodzenia - rzekł Mehmed który wstał i popatrzył przez okno w zastanowieniu. - Dziś w nocy zmywamy się z tąd bo tu prędzej czy później znajdą Cię janczarzy.
- Nie martw sie o mnie coś tak czuje że w najbliższych dniach żaden janczar mnie nie znajdzie. - rzekł Şahin
- A to czemu ? - rzekł ze zdziwieniem Mehmed - przecież pełno ich na zewnątrz.
- Hahaha - zaczął śmiać się Şahin, - Zobaczysz wieczorem co się stanie, wszyscy janczarzy pójdą pod pałac, rozbłyśnie bunt jaki swiat nie widział.
- Şahin co to najlepszego znowu zrobiłeś ? - rzekł wściekły Mehmed i po chwili wyszedł.
Sultanka Safiye znajdująca się w owym pałacu siedziała spokojnie. Wiedziała że wieczorem nastanie jej czas. Sultan Ahmed nie ma wpływów gdy jest na wojnie. Jedynym problemem była Kösem która od lat przeszkadzała jej na drodze do władzy. Po chwili do drzwi wszedł Bülbül Ağa oznajmiając że ludzie zmierzają do Seraju.
- Swietnie, w końcu obejmiemy władzę absolutną kiedy tylko zabijemy Kösem resztą zajmie się lud. - rzekł zadowolona Safiye
- Owszem pani - rzekł Bülbül Ağa - ale pamietajmy że Kösem nie działa sama, Wspierają ją Mehmed Giray i Zülfikar.
- Nimi równiez się zajmiemy, już niedługo. - rzekła spokojnie Safiye
- A pani zapomniałem przekazać, Sultanka Hümaşah zamierza przyjechac do Seraju, za kilka tygodni się tu pojawi. - rzekł Bülbül
- Wspaniale, moja dzielna i piękna córka, niech przyjedzie, bo nie moge pogodzic się z myślą że Fahriye przy mnie już nie ma. - rzekła z łzami w oczach. - całe szczęście że Derwisza Paszy i Handan już nie ma.
- Tak podobno coś ich łączyło ale nie jestem pewny.
- Tez mialam takie poczucie, ale teraz gdy Handan nie ma a ja siedze tu, to Kosem ma pełnie wladzy dla siebie - rzeka Safiye. - powiadomiłeś Nasuha Pasze by działał ?
- Owszem pani, niedługo cały pałac bedzie twój. - rzekł z zadowoleniem Bülbül.
Od razu mówię ze nie bede pisac od samego początku czyli od porwania Anastazji ( wtedy jeszcze nią była) Ale od buntu janczarów i rzezi wykonanej przez sługów Safiye. Mowie od razu że czeka mnie długo pisania bo jeden odcinek ( a jest ich 72)
trwa godzine. Wiec potem palce bedą boleć. Trudno nie narzekam ale pisze!
![[Obrazek: muhtesem-yuzyil-kosem-16149.jpg]](http://i.tm.biz.tr/e/280x210/muhtesem-yuzyil-kosem-16149.jpg)
Wspaniale Stulecie Sultanka Kösem
Epizod 1
Rynek. Tymczasowy dom Şahin Giray'a. Jest on poszukiwany przez wszystkich janczarów i żołnierzy. Jednak on nic sobie z tego nie robił. Şahin siedział spokojnie popijając ziołową herbatę. Za oknem słychać było janczarów. Zerwał się na równe nogi i popatrzył ukradkiem przez okno które było zasłonięte.
- Nie dobrze - rzekł Şahin - bardzo nie dobrze
Wziął noż w dłonie i czekał.
Po schodach było słychać tupanie.
Nagle kroki zatrzymały się i postać zaczeła pukać do drzwi.
- Otwórz Şahin to ja Mehmed
Şahin rozluźnił się i podszedł do drzwi i otworzył je.
Mehmed wszedł do domu.
- Witaj bracie - rzekł Mehmed
- Witaj, coś nowego w Seraju się dzieje? Czy przychodzisz specjalnie żeby z żałością patrzyć na brata ? - rzekł Şahin
- Uważaj co mówisz , nie policzyliśmy się jeszcze. Ale jak bedziesz tak glośno mówił to skończysz w lochach albo odrąbią Ci ten twój łeb. - rzekł Mehmed
- Mi to już obojetne, niczego nie żałuje, dobrze się stało. Jeśli sułtan umrze to ja zasiąde na tronie i zobaczysz. Wladza bedzie w moich rekach. - powiedział Şahin
- Chcesz zasiąść na tronie ? Tez mi coś, życze powodzenia - rzekł Mehmed który wstał i popatrzył przez okno w zastanowieniu. - Dziś w nocy zmywamy się z tąd bo tu prędzej czy później znajdą Cię janczarzy.
- Nie martw sie o mnie coś tak czuje że w najbliższych dniach żaden janczar mnie nie znajdzie. - rzekł Şahin
- A to czemu ? - rzekł ze zdziwieniem Mehmed - przecież pełno ich na zewnątrz.
- Hahaha - zaczął śmiać się Şahin, - Zobaczysz wieczorem co się stanie, wszyscy janczarzy pójdą pod pałac, rozbłyśnie bunt jaki swiat nie widział.
- Şahin co to najlepszego znowu zrobiłeś ? - rzekł wściekły Mehmed i po chwili wyszedł.
==================================================
Stary Pałac.Sultanka Safiye znajdująca się w owym pałacu siedziała spokojnie. Wiedziała że wieczorem nastanie jej czas. Sultan Ahmed nie ma wpływów gdy jest na wojnie. Jedynym problemem była Kösem która od lat przeszkadzała jej na drodze do władzy. Po chwili do drzwi wszedł Bülbül Ağa oznajmiając że ludzie zmierzają do Seraju.
- Swietnie, w końcu obejmiemy władzę absolutną kiedy tylko zabijemy Kösem resztą zajmie się lud. - rzekł zadowolona Safiye
- Owszem pani - rzekł Bülbül Ağa - ale pamietajmy że Kösem nie działa sama, Wspierają ją Mehmed Giray i Zülfikar.
- Nimi równiez się zajmiemy, już niedługo. - rzekła spokojnie Safiye
- A pani zapomniałem przekazać, Sultanka Hümaşah zamierza przyjechac do Seraju, za kilka tygodni się tu pojawi. - rzekł Bülbül
- Wspaniale, moja dzielna i piękna córka, niech przyjedzie, bo nie moge pogodzic się z myślą że Fahriye przy mnie już nie ma. - rzekła z łzami w oczach. - całe szczęście że Derwisza Paszy i Handan już nie ma.
- Tak podobno coś ich łączyło ale nie jestem pewny.
- Tez mialam takie poczucie, ale teraz gdy Handan nie ma a ja siedze tu, to Kosem ma pełnie wladzy dla siebie - rzeka Safiye. - powiadomiłeś Nasuha Pasze by działał ?
- Owszem pani, niedługo cały pałac bedzie twój. - rzekł z zadowoleniem Bülbül.
==============================================
Ciąg dalszy nastapi