Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #661
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Callisto natomiast przechadzała się uliczką Abukaizu... standardowo miała na sobie swoją ciemno-niebieską z akcentami czarnego koronkową suknię... Czarownica szła wolno obserwując jak życie toczy się w jednym z miast należących do jej ukochanego... w pewnym momencie jakaś wiejska kobieta jednak zagrodziła jej drogę...
- Pani! Panno Callisto! - krzyknęła rozpaczliwym tonem kobieta i po chwili padła na kolana, zaczęła całować stopy Callisto... - Pani! Potrzebuję pomocy... ostatniego wieczoru mój synek złamał nogę na zabawach z przyjaciółmi... próbowaliśmy go zaleczyć jednak złamanie jest zbyt mocne! Nie wiemy co robić, on słabnie z każdą chwilą! - krzyczała co chwilę całując stopy Callisto
- Pani Callisto, potężna... błagam o pomoc! - krzyknęła wieśniaczka.
Callisto zachichotała lekko szyderczo pod nosem widząc kobietę leżącą u jej stóp... po chwili jednak swoją dłonią chwyciła jej podbródek i uniosła ją w górę...
- Doprawdy? Pokaż mi swój dom... rzucę okiem... - odparła głosem w którym wyczuć można było nutę szaleństwa... bardzo wielu traktowało tutaj w tych miastach należących do Bractwa Czarnych Rycerzy Callisto jak boginię, wielką Panią... znali jej ogromne moce magiczne... wiedzieli jak jest silna...


Stopczyk natomiast imprezował w karczmie w najlepsze nie zważał czy jest dzień czy noc... jedna z kobiet właśnie tańczyła przed nim chcąc go omamić swoimi wdziękami... Czarny Rycerz trzymał w prawej dłoni kufel piwa i co chwilę brał łyka, drugą rękę zaś trzymał na udzie drugiej kobiety która siedziała skierowana do niego i się w niego wtulała... jego wzrok jednak skupiony był na tańczącej...



Galthran uważnie słuchał rozmowy Entomy i Suguru... ciekaw był co z tego wyniknie... obserwował głównie Entomę...



Zakira zdołała odepchnąć Thanta i go powalić... w tym momencie leżał na plecach a Wampirzyca kroczyła do niego z mieczem w dłoniach... Thant jednak chichotał... jego miecze wiszące w powietrzu jeden po drugim niczym włócznie zaczęły uderzać w Zakirę.. nie wszystkie ataki zdołała sparować... dwa miecze zdołały ciąć jej ciało.. syknęła i chwyciła się za jedną z ran...



Drakkan nie mógł oderwać wzroku od Lupus gdy ta zdjęła koszulę... bardzo mu się podobała, oczarowała go... zapragnął w tym momencie aby stała się jego kobietą... nie mógł się powstrzymać...
- Lupus... - powiedział po chwili - Opowiedz... jak ci się tutaj żyje, w krainie... jak widać masz wielu adoratorów... jednak nigdy nie widziałem cię z mężczyzną... - powiedział wolno mocno zaintrygowany jej osobą... dodatkowo wtedy gdy pod garażem Cesarzowej Lupus przemówiła do niego swoim głosem za pomocą telepatii poczuł do niej coś niezwykłego... zamierzał także o to spytać... zerknął teraz na jej odsłonięte ramiona i plecy...
- Robi się tu coraz bardziej gorąco... powinnaś użyć kremu z filtrem... - rzekł po chwili.




Isabella wraz z Lorenzo wolno obchodzili wnętrze Świątyni Carrabotha... co chwilę zatrzymywali się czytając jakąś tabliczkę, oglądając księgi bądź spoglądając na obrazy... panowała tutaj niezwykła aura i ogromne moce magiczne.... pradawne siły unosiły się w powietrzu... wszystko było niezwykłe i zapierało dech w piersiach...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 16:43:40 przez DevilxShadow.)
31-August-2024 16:37:33
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
583
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #662
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Gdy Drakkan mówił, Lupus wstała i rozciągneła sie nieco.. Teraz wezyr mógł dostrzec w pełnej okazałości jej wspaniałą sylwetkę.. Po chwili przesunęła swoj ręcznik kilka metrów dalej do Słońca. Zamierzała się poopalać. Zaczęła grzebać w swojej torebce wyciągając z niej krem z filtrem.
Na chwile jednak zatrzymała się słysząc jak Drakkan mówił o tym, że nie widział jej nigdy z mężczyzną. Lupus zaśmiała sie trochę nerwowo.
- Ech.. coż... - mówiła - Jakoś nigdy nie myślałam o tym żeby być z kimś w głębszej relacji... Heh... Poza tym... wątpie aby to było możliwe...
Po tych słowach usiadła na swoim ręczniku i zaczęła sie smarować kremem z filtrem , najpierw po rękach a następnie po nogach.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 17:00:44 przez Ravcore.)
31-August-2024 17:00:03
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #663
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Szkoda... - Suguru zrobił speszoną minę - Gdybyś zmieniła zdanie, będę czekał.
Spojrzał się na Galthrana:
- A może ty jesteś zainteresowany rycerzu? Masz takie samo zdanie o pieniądzach?

Satoru był obecnie na misji poza Arkham. Miał za zadanie zabić potwora który zagnieździł się w pobliskiej wiosce. Nic szczególnego, było to dla niego jak wypełnienie ankiety na ulicy. Jednak dla innych czarodziejów potwór stanowił wyzwanie. Było mnóstwo ofiar śmiertelnych. Nagroda za zabicie monstrum była równie ogromna.
Gojo często wyjeżdżał na tego typu misje. To tłumaczyło jego potężne zarobki.

Dotarł na miejsce, znajdował się przed nim mroczny opuszczony las. Natychmiast to wyczuł - energię monstrum. Z rękoma w kieszeniach wszedł w głąb lasu:
- Muszę to szybko załatwić, obiecałem Megumiemu wypad do kina...

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 17:29:09 przez Danio008.)
31-August-2024 17:17:58
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #664
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Callisto wraz z kobietą dotarła do ich domu... po chwili otworzyły drzwi i weszły do środka... natychmiast powitał je mąż kobiety, również rolnik... Callisto uznała, że jest całkiem przystojny i dobrze zbudowany...
- Pani Callisto... toż to cud Panią tu ujrzeć... - rzekł uradowany facet.
Callisto zerknęła na chłopaka wyjącego z bólu i trzymającego się za złamaną rękę... na oko miał 10 lat... parsknęła śmiechem widząc jak błachy to problem i ze może wyleczyć dzieciaka w mniej niż 2 sekundy..
- To ten? - syknęła nieco szalonym tonem Callisto.
- Tak, Pani... - rzekła matka.
Callisto wolno przejechała dłonią po złamanej ręce dzieciaka, ten wył z bólu, cierpiał... ponownie parsknęła śmiechem upajając się widokiem jego cierpienia. Po chwili odwróciła wolno głowę w stronę rolnika i wieśniaczki...
- To ciężki przypadek - powiedziała robiąc fałszywie smutną minkę pełną szaleństwa... - Jednak postaram się wam pomóc... - powiedziała a na jej twarzy pojawił się szalony uśmiech.
Rodzice się ucieszyli.
- Całujcie moje stopy i dłonie... - powiedziała nagle Callisto przysiadając na łóżku obok dzieciaka.
Rodzice w tym momencie ogromnie się zdziwili.
- Ccco? - powiedział zdezorientowany ojciec, nieco się lękał...
- No już! - syknęła Callisto.
Rodzice sparaliżowani padli przed nią na kolana i po chwili zaczęli całować jej stopy... zaraz potem wychylili się nieco do góry i zaczęli całować zarówno jej prawą jak i lewą dłoń... Callisto przymknęła na chwilę oczy i mruknęła lekko, po chwili zerknęła na wyjącego dzieciaka i uśmiechnęła się do niego złowieszczo i szaleńczo... po chwili wyrwała swoje dłonie i chwyciła złamaną rękę dzieciaka, ścisnęła ją powodując mu jeszcze większy ból, ten zawył niemiłosiernie...
Po krótkiej chwili w dłoniach Callisto pojawił się czarny sztylet, a czarownica wbiła go w rękę chłopaka a następnie mu ją odkroiła... ręka chłopca runęła na podłogę a ten zawył z ogromnego bólu... Callisto natomiast zachichotała i wbiła sztylet w jego szyję uśmiercając dzieciaka... ostrze sztyletu ociekało krwią... rodzice dostrzegli to a ojciec się poderwał...
- Zabiłaś go ty dziw*o! - ryknął i zaczął szukać swojej siekiery... matka natomiast płakała widząc co się stało z jej synem...
Callisto natomiast śmiała się w głos, po chwili jednak przyłożyła sztylet do swoich ust i wysunęła swój język... przejechała językiem po ostrzu oblizując ostrze sztyletu pokryte krwią na oczach dwójki wieśniaków...
- Wariatka! Szalona! - wrzeszczał ojciec latając w amoku i w przerażeniu, matka wyła z przerażenia...
Callisto zapatrzyła się na rolnika...
- Ty! - syknęła i wymierzyła w niego palec wskazujący... jego ciało momentalnie zostało sparaliżowane, nie mógł się ruszać... - Nie biegaj niczym szczur, irytujesz mnie... chodź tu, bliżej... - powiedziała... facet mimowolnie po chwili ruszył w jej kierunku i przystanął przed nią...
- Pocałuj moją szyję... - syknęła Callisto... ojciec natomiast pokręcił głową, nie chciał..
- Zrób to, to wskrzeszę ci syna... - syknęła Callisto śmiejąc się.... Całe jej usta były pokryte krwią, krew była także na polikach i pod nosem...
Rolnik został zmuszony... wolno podszedł do Czarownicy i nachylił się nad jej szyją... wolno zbliżył swoje usta i musnął nimi jej szyję... w tym momencie jednak poczuł ogromny ból... poczuł okrutny ból w sercu... sztylet który trzymała Callisto w tym momencie przebił mu serce...
- Tylko Sisyphus może całować moją szyję... - powiedziała i dźgnęła go ponownie sztyletem... ojciec padł martwy na ziemię obok ciała syna... Callisto zaśmiała się w głos obserwując jak krew spływa po ostrzu sztyletu... po chwili rzuciła zimne spojrzenie na matkę wyjącą z przerażenia i bólu... Callisto machnęła dłonią a matka poczuła duszenie w gardle... nie mogła złapać oddechu... po chwili padła martwa obok ciał rodziny...
Callisto zaśmiała się i wstała z łóżka, a po chwili wyszła na ulicę... momentalnie ujrzała kroczącego Azazlefa...
- Callisto? Ty tutaj w Abukaizu? - spytał Czarny Rycerz.
Czarownica kiwnęła głową.
- Azazlef... Sisyphus wzywa... spotkanie Bractwa... - rzekła wolno. Azazlef pokiwał głową. Po chwili Callisto teleportowała ich do Volturus tuż pod karczmę...
- Zaczekaj... idę po Stopczyka... - syknęła Callisto a po chwili weszła do karczmy... momentalnie ujrzała Stopczyka zabawiającego się z panienkami...
- Sisyphus wzywa na zebranie Bractwa... teraz... - syknęła.
Stopczyk cisnął kubłem piwa na ziemię, był wściekły... momentalnie poderwał się z kanapy i dobiegł do Callisto... Stopczyk chwycił ją swoją dłonią za włosy i pociągnął jej głowę lekko do tyłu, spojrzał na jej gardło...
- Jak śmiesz przerywać mi w imprezie... przy kobietach... - syknął Stopczyk widząc jak Czarownica potraktowała go jak kundla.
Callisto zaśmiała się a ten ujrzał że jej twarz jest cała we krwi, zdziwił się...
- Tylko Sisyphus może mnie chwytać za włosy... puszczaj... - syknęła... Stopczyk po chwili puścił jej włosy...
- Akurat teraz... - syknął czarny rycerz.
Po chwili wyszli przed karczmę i dotarli do Azazlefa... po krótkiej chwili Callisto teleportowała ich i siebie przed oblicze Sisyphusa...
- Aach, bracia! - krzyknął Sisyphus oglądając ich i rozchylając ręce szeroko.
- Gdzie Galthran?! - ryknął nie widząc tutaj rycerza... jednak nie wyczuwali go tutaj nieopodal...
- Po co dzisiaj to spotkanie... - syknął Stopczyk.
Sisyphus zaśmiał się.
- Już niedługo wyruszam do stolicy bezlitośnie zmasakrować pewną Lupus... zamierzam połamać jej wszystkie kości i ją zniszczyć... - mówił mrocznym dudniącym tonem, rycerze i Callisto słuchali... czarownica zaczęła chichotać na głos...
- Wówczas nasze tereny zostaną pod opieką Azazlefa... - dopowiedział Sisyphus...



Galthran w tym momencie przestał spoglądać na Entomę i wolno odwrócił głowę w kierunku Suguru... utkwił w nim wzrok głęboko ukryty pod czarnym hełmem... nie sposób było dostrzec jego oczy a co dopiero twarz czarnego rycerza...
- Pieniądze brzmią bardzo ciekawie druhu... - przemówił mrocznym tonem po chwili ciszy - Skąd bierzesz ich tak pokaźne zasoby? - dopytał wolno.
Na chwilę umilkł i po krótkim momencie znowu się odezwał:
- Nie jestem samotną jednostką... należę do Zakonu Czarnych Rycerzy sięgającego aż od miasta Volturus, poprzez inne miasta leżące obok, Mistyczny Las, półpustynię i Góry Sine i kończąc na wyspie Darkus... - mówił dudniącym tonem - Fascynuje mnie twoja chęć mordu i spełnianie pragnień... jednak być może nie widziałeś jeszcze prawdziwego zła i okrucieństwa, nie widziałeś prawdziwych katuszy i tortur... przybądź do Volturus i ujrzyj prawdziwy mrok na własne oczy jeśli tylko chcesz... porozmawiaj z Sisyphusem Sannes'em... jednym z największych i najbardziej pradawnych wojowników tej krainy... - dodał Galthran zapraszając Suguru na tereny... po chwili chwycił oparcie krzesła o które się opierał plecami, a to pod wpływem nacisku dłoni Galthrana pękło... oparcie krzesła pękło... Galthran jednak wymienił swoje krzesło na drugie...




Drakkan przesunął po chwili swój ręcznik przybliżając się nieco do Lupus... wpatrywał się w nią..
- Hmm... dlaczego tak uważasz? Moim zdaniem jesteś wyjątkowa i zasługujesz na wspaniałą relację... niezależnie od tego jaką jesteś istotą powinnaś zasmakować smaku prawdziwej miłości... - powiedział po chwili.
Zerknął na to jak Lupus smaruje się kremem z filtrem... dostrzegł, że może mieć problem żeby posmarować sobie plecy...
- Lupus... jeśli chcesz mogę pomóc ci posmarować plecy... również są narażone na promienie ostrego słońca... - powiedział po chwili.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 18:55:46 przez DevilxShadow.)
31-August-2024 18:35:27
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
583
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #665
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Entoma popatrzyła na zniszczone krzesło w milczeniu po czym ponownie skierowała swój wzrok na Suguru nie ruszając sie ze swojego miejsca.
- Galthran... Proszę... Zachowuj się i nie niszcz mebli - powiedziała Entoma - Jesteśmy tutaj gośćmi...


- Jakbyś mógł... Dzięki... - powiedziała spokojnym tonem Lupus podając mu tubkę z kremem do ręki a ona sama położyła sie na brzuchu na swoim ręczniku opierając swój podbródek na rękach i wpatrując się w morze. Drakkan miał teraz dokonały widok na jej tyłek.
- Prawdziwa miłość huh?... Jestem wilkołakiem z innego wymiaru Drakkan... Jestem bestią, Potworem... a nie dziewczyną z bloków... Takie uczucia nie są mi dane i nigdy nie będą.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 19:20:02 przez Ravcore.)
31-August-2024 18:47:45
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #666
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Oj nic się nie stało - Powiedział z uśmiechem Suguru - Skąd mam pieniądze... A jak myślicie, kto je dla mnie zbiera? Jaki jest inny pożytek z tych brudnych małp.
Suguru miał wielką nadzieję że uda mu się przeciągnąć Entomę na swoją stronę, to ona go zainteresowała. Z kimś tak silnym zapieczętowanie Gojo nie stanowiłoby problemu. Jednak zawarcie sojuszu z Zakonem Czarnych Rycerzy również było bardzo kuszącą propozycją.
- Chętnie odwiedzę wasz zakon rycerzu... Jeśli nawiązali byśmy współpracę, sowicie bym was wynagrodził. Nie chodzi tylko o pieniądze. Jeśli Satoru Gojo zostanie usunięty z rozgrywki, główna przeszkoda broniąca mugoli zostanie zlikwidowana. A wtedy będziemy mogli odebrać im spowrotem ziemie i majątki które należą oczywiście do nas - czarowników
Suguru spojrzał się na Entomę:
- Co zamierzasz zrobić dalej? Wolałbym gdyby nasza dzisiejsza rozmowa nie wydostała się na światło dzienne. Satoru oraz reszta Magic World jest przekonana że jestem martwy. Jest mi to bardzo na rękę... Nie, to wręcz kluczowe by pozbyć się Uhonorowanego



Gojo szedł przez mroczny złowrogi las. Przeciętny czarodziej nie byłby w stanie nawet wytrzymać psychicznie tak dużej złowrogiej energii która wisiała w powietrzu.
Nagle zatrzymał się na środku terenu bez drzew. Wokoło wisiały pajęczyny:
- Wyłaź, nie mam czasu na gierki...
Jednak to coś z czym Satoru przyszedł tutaj walczyć, nie zamierzało wyjść ze swojej nory. Uhonorowany roztaczał tak dużą energię magiczną, że potwór bał się podejść.
W ciemności można było zauważyć jedynie osiem czerwonych świecących ślepi.
- Hmm, wolisz zostać w swojej norze? W porządku - Powiedział Gojo, po czym nagle szybkim ruchem, jakby się teleportował, skoczył w same centrum jaskini - Po prostu zginiesz tutaj...
Potwór w ostatniej chwili zdołał uniknąć potężnego śmiertelnego ciosu ze strony czarownika. Instynktownie wiedział że musi walczyć, więc wypełzł z jaskini i przybrał postawę bojową.
Teraz dało się ujrzeć pełnię jego brzydoty - Był to ogromny, pięciometrowy pająk. Rzucił w Satoru coś co wydawało się być siecią, jednak ta zatrzymała się oczywiście tuż przed mężczyzną:
- No proszę proszę, chcesz odejść z godnością? - Powiedział Gojo, kroczący prosto na potwora - Zabiłeś mnóstwo ludzi, zapewnię ci wyjątkowo bolesną śmierć...
Nagle Satoru posłał kulę błękitu w kierunku pająka. Ten mimo iż zdołał uciec z jej centrum, natychmiast został wciągnięty w zasięg kuli. Próbował się opierać, lecz na próżno. Przyciąganie błękitu było zbyt silne.
W ostatnich chwilach swojego żywota zaczął wydawać przeraźliwe piski i krzyki:
- Faza, Zmierzch, Dziewięć Artefaktów, Świetlista Wieża... - Gojo zaczął recytować inkantacje które dodatkowo wzmocniły moc błękitu. Chwilę później pająk został wessany w same jego centrum, będąc powoli miażdżonym w małą ciasną kulkę. Potwór został pokonany.
Po wykonaniu misji, Gojo udał się po nagrodę a następnie ruszył spowrotem do Arkham.
W lesie tym żyło również kilka słabszych potworów.

Jednakże żaden z nich już więcej nie zbliżył się do wioski z obawy przed pozostałościami energii magicznej Satoru Gojo

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 21:13:29 przez Danio008.)
31-August-2024 20:52:15
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
583
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #667
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Powiem wprost... - zaczęła Entoma wstając z krzesła - Znalezienie Cię zajęło mi 3 godziny... Od podstaw... od zera... Kontaktowałam sie z zabójcą... potem trafiłam na twojego człowieka, aż dotarłam w to miejsce.. Prosto do twojej kryjówki... Równe 3 godziny... Gdyby Satoru Gojo był mądrzejszy i zainteresował się tą sprawą kto próbował go zaatakować, to jestem pewna, że znalazłby Cię równie szybko.. Moze nawet szybciej ode mnie, gdyż ja nie jestem czarodziejką... Nie licz więc na to ze pozostaniesz w ukryciu na długo...
- Nie musisz się jednak obawiać... nie mam w planach przekazywania szczegółów naszej rozmowy komukolwiek... ani tym bardziej zdradzania twojej "kryjówki"... Rób jak uważasz... zabijaj dalej te całe "małpy" o których mówisz.... zbieraj sojuszników... Zachowam to w tajemnicy... Jednakże... Nie zdziw się gdy prędzej czy później zaznasz smaku sromotnej porażki..
W tej chwili Entoma odwróciła się. Jednak jeszcze zatrzymała sie na chwile i rzuciła spojrzenie na Suguru.
- A tak poza tym... Wyczuwam, że masz przy sobie interesujący magiczny artefakt... Domyślam się, że zamierzasz go użyć przy konfrontacji z Satoru? A moze chcesz go użyć na kimś innym.... moze nawet na samej Cesarzowej? Nie wiem... Ale nie ukrywam, że ciekawi mnie w jaki sposób trafił on w twoje ręce...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 21:56:54 przez Ravcore.)
31-August-2024 21:24:39
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #668
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Suguru zaśmiał się:
- Masz dobrą intuicję - Wyjął spod kimona Więzienny Wymiar, zawinięty w pieczęcie, by ukryć nieco jego potężną energię - Czy wiesz może co to jest? Sporo się namęczyłem by to zdobyć... To właśnie jest klucz do zguby Satoru Gojo...

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
31-August-2024 22:55:38
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
583
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #669
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Entoma przez chwilę spoglądała na artefakt. Znała ich dosyć sporo bowiem Ignathir sam posiadał ogromną kolekcje różnych magicznych przedmiotów w Dalthei, jednak takiego przedmiotu nie widziała wcześniej. Natychmiastowo jej oczy blysnely czerwonym blaskiem a jej ciało otoczyla niebieska aura. Podobnie ku zaskoczeniu Suguru stało się z artefaktem który wyciągnął. Nie wiedział co robiła w tej chwili Entoma... Pokojówka jednak używając swojej mocy i przeskanowala przedmiot aby dowiedzieć się czym jest i jak służy. I tak tez się stało. Niebieska aura po chwili zniknela zarówno z przedmiotu jak i z ciała Entomy.
- Więzienny Wymiar - odparła Entoma po chwili spokojnym tonem - Ma dość długi czas ładowania... Widziałam poteżniejsze artefakty, ale ten też jest niczego sobie..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-August-2024 23:20:10 przez Ravcore.)
31-August-2024 23:17:45
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #670
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Galthran natomiast po słowach Suguru kiwnął jedynie głową... Suguru bowiem na terenach Czarnych Rycerzy otrzyma gościnę jeżeli postanowi przybyć... owe tereny zamieszkują mieszanki istot, wiele inteligentnych magicznych istot stąpa po chodnikach tamtych miast... Czarny Rycerz w tej chwili rozglądał się po pokoju w którym byli... po chwili wstał z krzesła i podszedł do jakiegoś obrazu wpatrując się... po chwili rozejrzał się po wystroju wnętrza tego pokoju, a chwilę później oparł się o jakąś komodę spoglądając na to co robi Entoma z artefaktem Suguru... po krótkiej chwili odkąd Czarny Rycerz oparł się łokciem o komodę, w tej zrobiła się dziura i rozległ się lekki huk... Galthran uszkodził kolejny mebel...
- Ughh... moje uzbrojenie jest ogromnie ciężkie i nafaszerowane magią, zaklęciami i urokami... nie każdy mebel jest do tego przystosowany... - rzekł ustając już bez opierania się o cokolwiek... w miastach Bractwa mieli meble z innych materiałów które nie uginały się pod ciężarem ich rynsztunków... Galthran aż parsknął śmiechem na myśl że pod Sisyphusem zapewne załamałaby się podłoga gdyż ich lider był o wiele większy i masywniejszy od niego...




Sisyphus kiwał głową i przemawiał dalej...
- Zgadza się... niedługo ruszam do Arkham zrealizować kilka spraw... spojrzę na stolicę naszego świata, odwiedzę Cesarzową... zmasakruję Lupus i odpowiednio się nią zajmę... - wymieniał po kolei swe niektóre cele, Stopczyk, Azazlef i Callisto stali nieopodal niego. Sisyphus ponownie się rozejrzał po chwili...
- Gdzie Galthran?! Powinien to wszystko usłyszeć... - dopowiedział, a po chwili uniósł prawą pięść a ta zaczęła emanować potężną magią... - Nie wyczuwam go tutaj... opuścił nasze tereny... nie ma go w żadnym z miast... intrygujące... - dopowiedział Sisyphus.
Callisto podeszła do Sisyphusa i przejechała dłonią wolno po jego torsie...
- Również go tutaj nie wyczuwam... zapewne miał coś do załatwienia w innym miejscu... - dodała spokojnie i utkwiła wzrok w ukochanym...
Sisyphus wolno zerknął na jej zakrwawioną twarz i usta... zobaczył także w jej dłoniach ociekający krwią sztylet... w tym momencie mocno chwycił w dłoń włosy Callisto i pociągnął lekko w dół tym samym kierując jej twarz ku górze...
- Krew?.. cóż robi na twojej twarzy.. - spytał zaintrygowany Sisyphus .
Stopczyk aż się zaśmiał widząc jak Sisyphus trzyma Czarownicę... upajał się widokiem.
Azazlef natomiast westchnął jedynie lekko..
- Zabawiłam się dzisiaj, ukochany... mogłam uratować, ale wolałam bezlitośnie dobić... - powiedziała szaleńczym tonem i zachichotała głośno spoglądając prosto w twarz Sisyphusa i czując ucisk jego dłoni na swoich włosach...
Sisyphus w tym momencie zaśmiał się i odchylił lekko swój hełm odsłaniając lekko usta...
- Podoba mi się to.. - powiedział i po chwili puścił jej włosy a chwycił i ścisnął podbródek... po chwili pocałował czarownicę namiętnie w usta... po krótkiej chwili oderwał się od jej ust i ponownie obniżył swój hełm... Callisto jednak jeszcze miała zamknięte oczy, upajała się... Sisyphus chwycił w dłoń jej polik, a po chwili przejechał swoim kciukiem po resztkach rozmazanej krwi będącej na jej twarzy... po chwili chwycił ją od boku i przyciągnął do siebie a ta przytuliła się do niego od boku... Sisyphus natomiast spojrzał na kompanów...
- Jedynie to wam chciałem ogłosić, kompani... - rzekł.
W tym momencie Azazlef pochylił przed nim głowę.
- Dziękuję Sisyphusie za szansę bycia liderem pod twoją nieobecność... obiecuję, że o wszystko zadbam... - powiedział mocnym tonem i uderzył się 3 razy w tors...




Isabella wraz z Lorenzo obejrzeli sobie całą Wielką Świątynię Carrabotha... oczywiście Lorenzo nie był tu pierwszy raz, Isabella zabrała go już tu kilka razy...
- Chodźmy... - powiedziała Isabella kierując się ku wyjściu...
Po chwili wyszli przed świątynię i dostrzegli wielu ochroniarzy i duży tłum ludzi krzyczących i wiwatujących imię Cesarzowej... piszczeli z eksctacji.
- Wielka Cesarzowo Isabello! Jesteś wybitna! - krzyczeli... flesze błyskały i robione było ogrom zdjęć...



Oczy Drakkana aż błysnęły... na jego twarzy zagościł uśmiech ekscytacji... Lupus ogromnie na niego działała... zerknął na tubkę z kremem którą mu podała, a potem na nią leżącą na brzuchu... wziął oddech, a po chwili podszedł bliżej niej i stanął na moment nad nią...
W tym momencie kucnął i zniżył się na kolana... był w tym momencie tuż za Lupus... przyczołgał się leciutko kolanami do niej bliżej od tyłu, a po chwili miał już Lupus i jej tyłek między swoimi kolanami... w tym momencie ścisnął jej boki kolanami aby mu nie uciekła... był jak w transie, nie słyszał co do niego gada.. tylko ją oglądał... w tej chwili nachylił się lekko nad jej plecami i chwycił w dłoń jej rude włosy... na moment mocno zacisnął na jej włosach swoją dłoń ściskając spory kosmyk jej włosów, Lupus mogła to odczuć... po chwili jednak przełożył jej włosy na lewą stronę aby całe jej plecy były odsłonięte... na jej plecach pozostał jedynie pasek od góry bikini... w tym momencie Drakkan kiwnął głową i wycisnął krem z filtrem z tubki... rozprowadził w swoich dłoniach trochę kremu a potem przejechał po plecach Lupus wmasowując krem... po chwili wmasował krem także w jej ramiona i tył szyi...
- Lupus... twoja skóra jest niesamowicie gładka i aksamitna... - rzekł wolno smarując pozostałą część jej pleców, posmarował także lekko jej boki... po chwili zszedł niżej i posmarował dokładnie kremem tył jej prawej nogi, a potem lewej... w tym momencie jego wzrok zawiesił się na jej tyłku... w tym momencie leżała na brzuchu a jej dół bikini mocno odsłaniał jej tyłek... Drakkan więc nałożył tutaj także nieco kremu i wolno rozsmarował dokładnie wmasowując krem... w tym momencie aż zaniemówił, był niczym w transie... smarowanie tej części ciała Lupus zajęło mu najwięcej czasu...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-September-2024 00:29:41 przez DevilxShadow.)
01-September-2024 00:06:59
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: Danio008, 53 gości