RE: [RolePlay] Magic World 2
Przed chwilą Harkon kazał uciekać stąd Isabelli, ta jednak nie zamierzała...
- Nie, nie... - Pokiwała głową, patrząc na wszystkich w sali.
- Niech ktoś tylko spróbuje mnie zaatakować... - Powiedziała, w tym momencie ponownie spoglądając na Brata. W tej samej chwili, u jej boku pojawił się jej ogromny Czarny Wilk, Zeratu... Artur Winchester, stojąc za plecami Isabelli, rzekł:
- Księżniczko... Moi ludzie są w drodze, będziemy Cię chronić za wszelką cenę.
===============
Rany Szalonego Kapelusznika po boju w Ministerstwie zostały uleczone...
- Szlag by to! - Krzyknął Fester.
- Takiej rzezi nie było od dawna... - Rzekł jeden z Mafiozów.
Scarecrow spojrzał przez okno... Ulice całkowicie się zmieniły.
- Coś dużego właśnie się dzieje... Muszę wiedzieć co... Czuję to. - Powiedział Czarnoksiężnik.
- Zostańcie tu. - Powiedział po chwili.
======================
Na słowa Raughna o zabiciu Cecilii, wielu zgromadzonych aż się zagotowało... Cecilia natychmiast wszystko dostrzegła, od razu przemówiła, ale patrzyła na Pyke'a.
- Pyke, przestań grozić mi tym detonatorem... - Powiedziała ostro.
- Uruchamiając go, wysadzisz wszystkich. Siebie i wszystkich swoich wspólników, Harkona... Nie jesteś głupi aby tak postąpić. - Powiedziała.
Natychmiast wróciła wzrokiem do Captain Raughna... Otworzyła usta by przemówić, w tym momencie dostrzegła Kapitana Barbarossę...
Barbarossa pokręcił znacząco głową, a następnie wskazał na swój rękaw... Cecilia wiedziała, że chodzi mu o asa... wiedziała też że Tempus także tu jest... I cała reszta.
- Osoba najbardziej godna? - Powtórzyła słowa Raughna.
- Gdybyś tylko wszedł odrobinę wcześniej do tej sali, to usłyszałbyś słowa swego wspólnika, który pragnie... zmierzchu królów... Wszystkim wam wbije nóż w plecy. - Powiedziała i ponownie pokiwała głową, wiedziała że ktokolwiek inny na tronie niż osoba przez nią wskazana, całkowicie zrujnuje Krainę... w tym momencie w jej głowie pojawił się ogrom myśli.
Spojrzała na Isabellę stojącą przy Harkonie... Wnuczka także ją zdradziła, właśnie to dostrzegła... Gniew jeszcze bardziej w niej wzrósł.
Myśli w głowie Cecilii(Wewnętrzny głos):
- Nie mogę się poddać... Nie teraz, póki Oni wszyscy żyją... Od lat są najsilniejsi w tej Krainie... I stoją za mną murem... Nie mogę się teraz poddać... Póki nic im nie grozi. Sprowadzili tutaj najlepszą ochronę, dla mnie... Jest nas więcej w tej sali, ich mniej... Jeśli zginą ich dowódcy - armie się ugną... Skoro chcieli walki, to dam im walkę... Jestem Cecilią Carraboth... Płynie we mnie najpotężniejsza krew...
Cecilia wierzyła, że jej sojusznicy poradzą sobie z tymi oprawcami... Jeśli jednak śmierć miałaby grozić także właśnie im, to wówczas nie miała już wyboru... Wiedziała, że będzie musiała oddać się wrogom, byleby wszyscy jej przyjaciele przeżyli... W tym momencie jednak była pewna, że poradzą sobie z wrogiem... W końcu byli najlepsi.
Już miała wydać stosowny rozkaz, ale przypomniało jej się jeszcze jedno... Jej Dziadek.
Przypomniała sobie jego potęgę... Przypomniała sobie stare dzieje, w których to absolutnie każdy mieszkaniec Krainy klęczał przed Nim... Każdy znał jego ogromną potęgę, a Ona jest jego Wnuczką, jego krew płynie w jej żyłach... Zamierzała więc walczyć... I pokazać siłę.
W tym momencie Cecilia spojrzała na Harkona, Pyke'a, Raughna, Harh Krilla i Ignathira... Zebrała w sobie całą odwagę, a następnie w jej prawej dłoni pojawiła się jej Różdżka... Wszyscy momentalnie to dostrzegli. To był sygnał.
W tym momencie Cecilia wstała ze swojego tronu, a następnie posadziła kotkę Skyres na swoim złotym tronie, ta natychmiast syknęła w stronę Pyke'a...
- Nurbanu! Chodź do mnie, natychmiast! - Krzyknęła Cecilia. Księżniczka momentalnie zerwała się z krzesła na którym siedziała, w dłoniach trzymając Zairossa, zaraz za nią ruszyli Bracia Łucznicy - Henryk i Alan, z ogromną prędkością zaczęli biec w stronę tronu Cecilii...
W tym momencie Regis Rohellec wyszedł przed wszystkich...
- Chronić Królową Cecilię i Księżniczkę Nurbanu! - Krzyknął na głos... Księżniczka Nurbanu biegła w stronę tronu. Regis natomiast zaczął przemieniać się w swoją potężną zwierzęcą formę...
Wszyscy już wiedzieli... Zaraz miała rozpocząć się walka... Rozmieszczenie osób w sali tronowej było takie, że dojście do tronu Cecilii to była w tym momencie najtrudniejsza rzecz - po drodze do tronu w ogromnej sali tronowej stali absolutnie WSZYSCY.
W tym momencie dookoła tronu pojawiło się 6 czarnych dymów, Wampiry Wyższe Regisa ujawniły się po usłyszeniu głosu Regisa, gdyż wcześniej byli w ukryciu... (wcześniej powiadomiono ich aby tutaj przybyli - tak jak pozostałe jednostki, które wcześniej wypisywałem).
(w next odp wyjmę broń całą resztą postaci, zaczniemy walkę)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|