[MP]Epizod 3
Mineserwerowe Przygody
Epizod 3
Rzeź
Wojska Vaxa ruszyły jak wystrzelone z procy. Wśród nich były najrozmaitsze maszyny bojowe m.in. wielkie mechaniczne pająki, które miażdżyły przeciwników oraz strzelały laserami, czołgi zrobione z żelaza i z diamentów oraz dziwne urządzenia, które otaczała tarcza ochronna.
Wśród żołnierzy atakowali ludzie ubrani w zaklęte żelazne zbroje, łucznicy z bardzo dobrymi łukami oraz pirotechnicy, którzy podstawiali TNT pod mury, aby je zniszczyć.
SzybkiBanan i KalisPro zebrali się wraz z pomocnikami pod górą zamku. Wtedy banan pobiegł do swojego laboratorium i wrócił z czymś dziwnym. Przypominało to jakieś kolorowe różdżki.
-To jest mój najnowszy wynalazek-rzekł banan-Nazywa się VorteX!
-Jak to działa?-zapytał Snow.
-Dzięki niej można wykonywać bardzo wysokie skoki. Potrafi także strzelać kulami ognia. Każdy dostanie po jednej. Tylko uważajcie, by nie dostała się w ręce wroga!
-Możesz być spokojny-rzekł Kalis.
-Chwila! potrzebujecie jeszcze miecza i zbroji. Chodźcie ze mną do laboratorium. Szybko! Zaraz pękną mury!
Wszyscy pobiegli za bananem. Weszli do dziwnego pokoju. Było tam mnóstwo stolików, na których stały rozmaite szklanki z dziwnymi substancjami. Na ścianach zawieszone były półki. Na półkach znajdowały się najrozmaitsze bronie, w różnych kształtach.
Banan nacisnął wielki CZERWONY guzik. Po tej czynności otworzyły się tajemnicze drzwi. Wszyscy tam wstąpili. Zobaczyli zbroje, wiszące na wieszaku. Ale nie były to zwykłe zbroje. Zostały zrobione z kryształów.
-To jest Emeraldowy Set-rzekł banan-Po 1 dla każdym z nas. A tam z kolei leżą Miecze Pioruna. Co jakiś czas, możecie trafić przeciwnika piorunem.
-Bananie, kiedy ty to wszystko stworzyłeś?-zapytał się Cam.
-W ostatnim miesiącu!
-Tak szybko?
-Tak, jak najbardziej. kiedyś ćwiczyłem wyrób broni i zbroi.
Wszyscy ubrali Emeraldowy Set. W prawą rękę wzięli Miecz pioruna, a w lewą VorteX. Teraz byli już gotowi do walki!
Razem wyskoczyli VorteXem za mury i rozgramiali żołnierzy. Gorzej było z maszynami. Banana napadły 2 mechaniczne pająki. Skoczył w górę i spadł na dach pająka. Mieczem spróbował zrobić w nim dziurę. Gdy był już prawie u celu, drugi pająk trafił go laserem. Dzięki wspaniałej broni, nic mu się nie stało ale musiał wspinać się od nowa. VorteX nie był jeszcze naładowany. Banan musiał wspinać się po nogach pająka. Gdy wyciął dziurę w dachu, skoczył do środka. zmagał się tam z kierowcą pojazdu. O mały włos nie nacisnął on przycisku autodestrukcji. Bananowi udało się przejąć pojazd. Odciął drugiemu pająkowi 2 nogi, za pomocą lasera. Następnie skoczył na niego wielką maszyną. Robot już leżał. Teraz banan rozgramiał wojska przeciwnika.
Kalis tymczasem ukrywał się w górach i za murami. Strzelał on z łuku lub ognistą kulą z VorteXa. Słowem, bronił fortecy. Gdy ktoś się wspinał na mury, strącił go piorunem z miecza.
Piotrovsky, Snow, Gosia i Cam walczyli drużynowo. Przysunęli się do siebie plecami i osłaniali nawzajem. Każdy bij wrogów z przodu.
I tak nasza ekipa rozgramiała wojska przeciwnika. Vax w końcu postanowił że wyśle jednostkę specjalną. Wysyłał ją tylko jeśli musiał. A w tej sytuacji był do tego jak najbardziej zmuszony. Krzyknął:
-Jakubie! Do mnie!
Z tłumu wyłoniła się mroczna dziwna postać. posiadała czarny kostium. Na twarzy miała uśmiechającą się maskę, jakby chciała być anonimowa. Niosła w ręku Diamentowy Miecz. Ta postać okazała się żywą maszyną do zabijania. Posiadała umiejętności z piekieł. Tą postacią był Cheater.
-Widzisz Jakubie! Nie radzimy se! nigdy mnie jeszcze nie zawiodłeś! Włącz wszystko co masz! KillAura, Huzuni... Obojętnie co! Byleś ich załatwił! Zrozumiałeś?!?
-Tak jest panie mój!
Po tych słowach Jakub włączył Spinta i pobiegł niczym Sonic. Gdy spotkał obrońców Mineserwera, włączył wszystko co miał. 2 osoby mocno oberwały. Gosia chciała go zaskoczyć od tyłu, ale on nawet nie musiał się odwracać. Huzuni było silniejsze. Gosia poleciała w tył. Tymczasem Piotrovsky strzelał do niego z łuku, ale cheater się cały czas regenerował.
Banan postanowił nie wbijać tam na chama. Pomyślał chwilę, jakby tu pokonać oszusta. Po chwili namysły, miał już plan. Natarł na niego pająkiem i wrzucił go do wielkiej dziury. Była ona bardzo wielka. Nawet smok z kresu prawdopodobnie by nie przeżył, gdyby do niej wpadł. Ale Cheater to cheater. Włączył sobie Latanie i spokojnie wyleciał z dziury.
Banan pomyślał inaczej. Skoro nie możemy zabić oszusta, to go unieruchomimy. Przekazał wszystkim po 1 sznurze. Snow rzucił w cheatera śnieżką, po czym ten zaczął go gonić. Gonił go aż dotarli do wielkiego wąwozu. Snow wykonał skok wiary i modlił się żeby trafił w wodę. Udało mu się to. Cheater wylądował tam bardzo spokojnie i biegł dalej za Snowem. W końcu droga się skończyła. Snow był w ślepej uliczce. Przynajmiej cheater tak myślał. Z za kamieni wyskoczyli pomocnicy i adminowie. Zarzucili sznury na cheatera, po czym mocno zacisnęli. Cheater był zupełnie związany.
-I co teraz?-rzekł banan ironicznie.
-EEE... Chłopaki...porozmawiajmy może?
-Nie! Nie! Nie! Mój Drogi! Przygotowaliśmy dla ciebie coś specjalnego!
Cheater przełknął ślinę. Tymczasem Gosia z Piotrovsky przygotowali wielki kamień na górze wąwozu. Na kamieniu pisało słowo: PERM!
-Nie! nie zrobisz tego!-panikował cheater.
-Owszem zrobię! Chłopaki!
-Ekhem-Odezwała się Gosia-Bo rzucam tę robotę!!!
-OOO! Przepraszam Gosiu! Drużyno! Zrzućcie głaz!
-O Nie!!! Zatrzymaj to!!!
-Czy to ptak?
-Błagam nie!
-Czy to samolot?
-Nie rób tego! jeszcze się zemszczę!
-Nie to żaden z poniższych! To Permik leci! Specjalnie dla ciebie!
-Nieeeeeeeeeeeee!
W tej chwili na cheatera spadł głaz, a z pod głazu wydobył się dym.
-Zbanowano za: Cheaty! Odbanuj się! Kup UB!-rzekł ironicznie banan.
Po tym wszystkim, wszyscy wrócili na pole walki. Rozgramiali przeciwników niczym muchy. Wspaniała zbroja świetnie ich chroniła. Ale niestety! wszystko kiedyś się niszczy! Prawie wszystkim pękły hełm, buty i spodnie. Był to czas, w którym trzeba było się wycofać. Wszyscy weszli do zamku i zamknęli porządnie bramę. Wojska dobijały się nieubłagalnie. Wszyscy przycisnęli się do bramy ale to nic nie dało. Vax wszedł do środka i oznajmił ich koniec:
-Walczyliście dzielnie-recytował-lecz z nami nie wygracie!
Wszyscy zaczęli się żegnać.
-Panowie i dziewczęta! Miło mi było z wami założyć miasto! Ale to już Koniec!
Vax naprężył łuk i już miał się szykować do strzału, kiedy tajemnicze cienie skoczyły na niego i pozbawiły go broni. Cienie stały się postaciami. wszystkie nosiły diamentowe rzeczy. Było ich 6. Vax widocznie miał kolejny plan, ponieważ się wycofał, a tymczasem Wojownicy Mineserwer zapoznali się z tajemniczymi wybawicielami.
-Siema! jestem SzybkiBanan. To jest KalisPro, Piotrovsky, Snow, Gosia i Camrakor. A wy kim jesteście.
-My jesteśmy pewnymi podróżnikami, którzy wędrują po świecie. Zobaczyliśmy że macie kłopoty, więc wam pomogliśmy. Lubimy pomagać w słusznej sprawie. podzieliliśmy się na 2 grupy, ponieważ nie możemy się dogadać z moim bratem. Ja jestem Danio. A oto moi koledzy: ShapirWolf i Franzoir.
-Ta a ja jestem Mistrzplacki. Moja ekipa to MegaRaquaza i kosa_kosa. Zawsze byłem lepszy od brata!
-Co!?! Ty lepszy ode mnie? Chyba żartujesz.
Banan wymyślił pewien plan.
-Chłopcy! A może przekonamy się kto jest lepszy?
-Jakto?-Krzyknęli razem mistrzplacki i Danio.
-Ta ekipa, która zabije więcej żołnierzy, wygrywa!
-Zgadzamy się!
-A więc! Startujcie!
I to dopiero była rzeź. Wojska Vaxa padały, nie jak muchy, lecz jak bakterie! jednak to go jeszcze bardziej zdenerwowało. Zawołał swoich sługusów i rzekły do nich:
-Chłopcy! Przywołamy... Herobrine! MUHAHHAHA!
Do tej czynności zbudowali wielki ołtarz ze złota. posypali go czerwonym proszkiem. Wokół ołtarza ułożyli koło z piekielnego kamienia i je podpalili. Rytuał był już prawie dokonany. gdy banan zobaczył co się święci, o mało co nie zemdlał.
-Vax! Ty idioto! Nie rób tego! Zniszczysz cały świat!
-Co mnie to obchodzi! Z nim będziesz zniszczony ty!
Banan pobiegł tak szybko, jak tylko mógł, aby przeszkodzić Vaxowi. Jednak ten zdążył zrobić ostatni krok i wrzucić szmaragd do ognia.
Powstał wielki wybuch! Wielki jak największy armagedon! Gdy pył opadł, wszyscy mogli zobaczyć mroczną postać. To był...HEROBRINE!
Co będzie dalej? Jakie będą skutki przywołania Herobrine? O tym już w kolejnym epizodzie!
Wszelkie błędy zgłaszajcie pod wątkiem. Chciałbym jeszcze coś powiedzieć. Epizod został napisany dla zbanowanego mistrzplackiiii. mam nadzieje że jeszcze do nas wrócisz! wszyscy tęsknimy! Twój przyjaciel: Danio
Epizod napisany przez:
Danio008
|