Serwery Minecraft

Rozdział III- Pomoc?



dr. Wiartara i dr. Marilne w końcu ujrzeli drzwi sali medycznej w Sektorze Kappa. Pomieszczenie było o wiele mniej zniszczone niż sektor Lambda co nieco uspokoiło wystraszonych doktorów.

John odetchnął z ulgą i usiadł na podłodze rozmyślając co teraz. Vanessa zaczęła strzelać w ścianę ze znalezionego przed chwilą pistoletu- ot tak dla zabicia nudy. Po chwili jednak obydwoje zrozumieli co się stało... Czemu oni? Są jeszcze młodzi. Wiartara dosiadła się do Marilna i razem z nim zaczęła wpatrywać się w drzwi Sektora Kappa. Nie zwracali do tego momentu uwagi na to co się dzieje wokół przez adrenalinę. Do obu doktorów jednak uderzyła straszliwa prawda- rozpoczęła się apokalipsa. Przypomnieli sobie wykład Dr. Metodego o zakrzywieniu czasoprzestrzeni. Portali nie da się zamknąć a przynajmniej nie wiedzą jak i im dłużej będą czekać tym więcej przybędzie tu dziwactw zalewając ziemię. Zginą miliony...
-DOŚĆ TEGO!- John był wyraźnie wstrząśnięty- Nie mozemy tak tu siedzieć, chodźmy dalej!

Wiartara i Marilne otworzyli drzwi, przemaszerowali jeszcze dwoma korytarzami i weszli do sali medycznej. Przebywało tam już kilku ludzi- w tym Dr. Metody Kostbra, szanowany na całym świecie fizyk i psycholog oraz jeden z najważniejszych pracowników ośrodka. Z tłumu wyróżniały go rude włosy, długa broda takiego samego koloru i beret, który nosił chyba nawet kiedy się mył.

Kostbra podbiegł do dwójki przyjaciół
-W KOŃCU JESTEŚCIE! Ile można było czekać? Myślałem ze nie żyjecie, to by było okropne! Szybko, opisujcie co widzieliście w pomieszczeniu testowym... Co się stało podczas teleportacji?!
"Nigdy się nie zmienia" Pomyślała Wiartara...



Tymczasem na pustyni otaczającej ośrodek lądowały dziesiątki wojskowych transportowców, a z nich wychodziły dziesiątki żołnierzy. Zabójcy robili zwiad terenu, a reszta sił zbrojnych ustawiła się do szeregu.
Przed nich wyszedł Generał Zdzisław Cyc, pochodzący z Polski niezwykle odważny wojownik. Cieszył się dużym szanowaniem wśród żołnierzy (Też dlatego, że większość była Amerykanami i nikt nie rozumiał znaczenia jego nazwiska)
-Żołnierze! Mamy jeden cel- Wyeliminować WSZYSTKO co żyje w tym ośrodku. Jeśli tylko zobaczycie coś, co nie jest żołnierzem USA macie w to wystrzelać cały magazynek! Zrozumiano? Zostaniecie podzieleni na grupy po 5 osób każda- ośrodek jest ogromny więc każda grupa wejdzie do innego miejsca!

Po około dwóch godzinach każdy miał swój zespół. Jeden z nich, nazwany "Lambda" został wysłany do Sektora Lambda właśnie. Żaden z jego członków a byli to Ketson Mitt, Adrian Shepard, Rengar Rift, Khazavo Mikmax i Kiro Kosmac nie przypuszczał, że to oni będą legendami i zmienią losy świata...
Weszli do zgliszczy obiektu badawczego. Na swej drodze napotkali zawalony strop, z którym Major Kiro Kosmac a zarazem szef grupy poradził sobie bezproblemowo. W końcu zespół dotarł do dość dużego pokoju.

-Zaczekajcie, muszę połączyć się z dowództwem- Ponuro mruknął Major Kiro.
-Heh, więc... jak myślicie, co tu się stało?- Spytała się Sierżant Khazavo Mikmax patrząc na zniszczony hal- Czemu nagle w kompletnej dezorganizacji wysłano nas tutaj by zabić biednych naukowców?
-Jak to co?- Odparł Chorąży Ketson Mitt- Jakąś bombę tajną opracowywali, dupnęło i teraz trzeba świadków dobić
-To nie możliwe- Stwierdził Młodszy Chorąży Rengar Rift- Patrzcie na zniszczenia... To nie mogła być bomba. Wygląda na to, że powstała seria wybuchów w losowych miejscach. Zresztą, czy to ważne? Trzeba wyrżnąć tych głupców, namieszali a ja nie zamierzam przez nich cierpieć.

Sektor KAPPA XD
Epicka seria, czekam na więcej. Naturalnie plus.

@UP Kappa od Greckiej litery alfabetu- tak samo jak Sektor Beta, Lambda i Omega.

Mojego bohatera nie ma na razie ;(

Super

custom npc mod.
a tak w ogóle to niezle xd

Super

Rozdział IV- Bezduszni

Khazavo Mikmax i Rengar Rift na chwilę odłączyli się od grupy. Weszli do pobocznego pokoju i rozejrzeli się
-Co to jest?- Spytała się Khazavo i spojrzała na włączony na ścianie portal
-Nie wiem... hm... Wygląda na płynne- Rengar podźgał swoim karabinem portal, jednak miał wrażenie jakby po prostu przebierał w powietrzu.
-To gaz emitujący jakieś dziwne światło... Albo nie gaz? Nie wiem. Dziewczyn w Egipcie nie uczyli zbyt dużo.
-Chwila... jesteś... kobietą?- Zabójca był nieco zdziwiony, ponieważ wielki hełm przykrywał twarz Khazavo.
Niespodziewanie, ziemia się zatrzęsła a wejście zostało zasypane gruzem

-Co się dzieje?- Mikmax rozejrzała się. Nagle pojawiło się rażące światło a z portalu wyskoczył przedziwny stwór

-Dammmm... duramda- Warknął potwór i wybił dziurę w dachu by następnie nią uciec
-Co... do... cholery...- Rift był wyraźnie zdziwiony, na twarzy zazwyczaj bezlitosnego agenta widać było strach.
-Nie wiem, musimy to dogonić!- Khazavo wskoczyła do wyrwy. Rengar zrobił to samo.

-Ciemno tu. Włącze noktowizor- powiedziała kobieta i przeanalizowała sytuację- Nad nami płynie woda, widać to przez nieszczelne rury i kapiącą z nich wodę. Raz kozie śmierć?
-Raz kozie śmierć- Powiedział jej towarzysz i rzucił granat przylepny przed siebie. Działanie przyniosło zamierzony efekt i zabójcy weszli do rury z wodą- jak się okazało był to cały kanał.

-Popatrz, drzwi- Powiedziała Egipcjanka wybijając je. Weszli obaj do jakiegoś korytarza. Przez noktowizor zauważyła, że ktoś tu już był... co najmniej 3 osoby. Zaczęła badać podłogę- Przechodził tędy człowiek w pancerzu, człowiek w pantoflach i kobieta w pantoflach... widać to po śladach.

Rozległ się huk, z sufitu wypadła płyta a za nią komandos USA
-CHOLERA!- Komandos wstał i spojrzał na zdziowionych zabójców- O, sojusznicy.
-Kim jesteś?- Spytał się Rengar
-Jestem Kapral Kazimierz Buchalik, lub jak wolisz Casimir. Was już znam, Sierżant Khazavo Mikmax i Młodszy Chorąży Rengar Rift. Byliście w Zespole Lambda, tak?

-Tak- odpowiedzili obaj
-Słuchajcie! Coś złego się tu dzieje! Przeżyłem jako jedyny z oddziału, zaatakował nas 3 metrowy kosmita! Jednym uderzeniem rozpłatał na pół dowódcę!
-My też spotkaliśmy jakieś monstrum!- Powiedziała Khazavo.
-Lepiej chodźmy dalej, a nie prowadzimy pogadanki- Rozkazał Rift. Otworzyli drzwi przed sobą i poszli dalej korytarzem.

Tymczasem, Dr. Vanessa Wiartara i Dr. John Marilne szykowali się do przejścia przez Sektor Kappa by skontaktować się z Sektorem Theta.
-Pamiętajcie, to ważna misja- Ciągnął Dr. Metody Kostbra- Nie mogę iść z wami, ponieważ muszę zostać i przewodzić tymi idiotami.-coś trzasnęło- Co to było?

Drzwi sali medycznej otworzyły się, do środka weszła trójka żołnierzy.

-W KOŃCU! Pomoc od armii!- Krzyknął jeden z naukowców
Drugi naukowiec podbiegł do Rengara i na kolanach dziękował za przybycie
Khazavo i Kazimierz stanęli jak wryci. Przypomnieli sobie rozkazy... mieli zabić naukowców. Niewinnych naukowców którzy po prostu znaleźli się w złym miejscu o niewłaściwym czasie.
Tylko Rengar nie był wzruszony
-Co jest? Wykonać rozkaz 66, eksterminować ich!- Przeładował karabin a osoby znajdujące się w pomieszczeniu nerwowo spojrzeli na agentów.
Dopiero po dwóch sekundach Khazavo i Kazimierz również przeładowali broń i na znak Rengara zaczeli prowadzić ostrzał. Obsługa labolatorium zaczęła uciekać z krzykiem, jednak to nic nie dało ponieważ wszyscy w sali padli po kilku chwilach

Tymczasem, na zapleczu trójka doktorów wspólnie zaczęła uciekać gdy tylko usłyszała strzały...

Super ;000 plus

Co tu dużo mówić - EPIC!!!