Serwery Minecraft

Siema z powodu mojej nieobecności (bana)
I przeniesienie wątku do archiwum
Piszę nowy wątek w którym będe kontynuował
Moją opowieść.

Czemu?
Dlatego że bardzo chciałem to zrobić xd


Więc biorę się do roboty....

---

Epizod II

Danio008 właśnie odzyskał przytomność.
- Ahh ale rwie mi łeb,co to za miejsce -zapytał samego siebie.
Potem sobie przypomniał wszystkie przeżycia w okrągłej sali i mężczyznę w masce.
Jednak jego przemyślenia przerwały
krzyki i 2 wystrzały,postanowił dowiedzieć się co wywołało taki huk
pobiegł najszybciej jak potrafił a gdy zatrzymał się aby odsapnąć usłyszał.
- Nie ruszaj się bo strzelę.
Odwrócił się i zobaczył Kornelkę z łukiem
wycelowanym w jego głowę.
Zauważył też że obok niej stoją NaselinPL,SzybkiBanan i DzikaRyba.
- Spokojnie koledzy nie zrobiłem nic złego,pamiętacie mnie prawda? - spojrzał na nich z błagalnym błyskiem w oczach.
- Właśnie spokojnie koledzy - powiedział inny głos,wszyscy się odwrócili w lewo stał tam
KalisPro a obok niego __v0lbikser__,Lisa 1 3 5 i
MokrySuchar.
Kornelia od razu zmieniła
cel z Dania na serce Kalisa,jak zwykle z
ciętym spojrzeniem i poważną twarzą.
- Lepiej zastopuj stary przyjacielu - powiedział
SzybkiBanan -zbyt wiele nas łączy abyś tak
zginął - po chwili dodał - co powiecie na sojusz?
- Serio?Myślisz że jesteśmy tak głupi?
Odwrucimy się do was plecami i dostaniemy
strzałą od naszej uroczej koleżanki.
- Bez przesady __v0lbikser__,
zapomniałeś o drugim rozwiązaniu.
- Te diabły mówiły że
nikomu się jeszcze nie udało.
A wiesz?Ja coś w to wierzę.
- Naprawdę uważasz że
zabijając wszystkih naprawdę wygrasz?
Widzieliśmy Piotrovskiego i Gosię
gryzą piah bo próbowali
zdjąć te kagańce.
Byli moimi przyjaciółmi
mimo od okoliczności
nie cieszę się że musze mniej zabijać i jeżeli zobaczę u ciebie
choćby uśmiech
będzie to ostatnia rzecz
jaką zrobisz w życiu.
- Dobra NaselinPL
udało ci się nas przekabacić ale nie myśl
że wszyscy tak postąpią i
będziemy wielką szczęśliwą rodziną.
- Wcale tak nie uważam,
będziemy musieli zabijać to pewne, wielu z nas pewnie zginie,jeśli nie wszyscy.
- Dobra choćmy przekabacić jeszcze parę osób zanim zechcą nas zabić - powiedział optymistycznie DzikaRyba.

Epizod III

Dinner szedł polaną,
obok niego szli KiroPL,Kami,loksown,
Zjarany12xD i McTrawaPL.
Wszyscy zawarli ze sobą tymczasowy sojusz.
Niedawno napotkali trop
Varka123,Antego,1Zuzy1, TroxaPL i amona320.
Jak dotąd nikogo jeszcze nie zabili ale miało się to wkrótce zmienić.

*************************************************

Amon320 właśnie stał na czatah,1Zuza1 łatała
swoją koszulkę,Vark123 ostrzył swój jednosieczny miecz, a Anty i TroxPL piekli królika.Amon320 chodził po
polanie wyczekując aż coś się stanie.
Po paru godzinah jego warty miał dość i właśnie miał wrócić do obozowidka,gdy zobaczył skradające się
postacie w odległości jakihś 30m nie myśląc
rzucił się do ataku.

*****************************************************

Anty właśnie miał zamiar iść spać gdy usłyszał krzyk amona320.
- Gińcie plugawe śmiecie.
Przyjaciele natychmiast się ogarneli i pobiegli na pomoc koledze.
Amon właśnie walczył z Zjaranym12xD i McTrawąPL
Varka zatakował loksown
TroxPl i 1Zuza1 zmagali się razem z Kamim i kiroPL,
A na przeciwko niego stał Dinner.
- No chodź thórzliwy śmieciu - krzyknoł i ruszył do ataku.
Anty wiedział że nie ma szans ale jakoś dawał sobie radę.
Uderzenia pojawiały się znikąd raz z góry,raz z dołu i boków .
Dinner i jego miecz stanowili całkowitą jedność .
W końcu miecz Dinnera
dosięgnoł uda Antego
przecinając żyły i ścięgna.Anty upadł
i patrzył jak Dinner podnosi miecz aby go dobić.
Lecz nagle z nikąd pojawia się nóż który wbija się w żebra Dinnera,mimo tego napastnik chciał dokączyć swoje dzieło
klinga miecza już opadała na gardło Antego.
Lecz jakaś tajemnicza postać z dwoma krótkimi mieczami pojawiła się
między mieczem Dinnera
a gardłem Antego
jednym zablokowała uderzenie miecza drugim odcieła ręke Dinnerowi,
Anty oststkiem sił wzioł miecz i przebił nim
nie przyjaciela.
- Nic ci nie jest? - spytał
zdyszany volbikser.
- Nie dzięki.Co z pozostałymi?
- Vark123 zabił loksowna,
TroxPL ma niezłą bliznę
dzięki McTrawiePL,
Banan zranił Kamiego.
Amon320 poległ zabił go KiroPL,
A DzikomRybe tylko boli głowa - powiedział z uśmiechem - Choć wracajmy do obozowiska.

*****************************************************

KiroPL był wściekły.
- Jak oni mogli nas pokonać, jesteście naprawdę beznadziejni
mówiłem wam że Dinner
To słabiak teraz,ja żądze.
Wszyscy posłusznie pokiwali głowami.
- Musimy znaleść
resztę ...
- To nie będzie trudne -
powiedział Kami -zawrzyjmy przymierze z innymi ok.
- Jasne,następnym razem będziemy gotowi
i zabijemy wszystkih.

Fajne lecz pisz "TrooxPL" nie "TroxPl" bo ten TroxPl to nie ja ;p ja jestem TrooxPL a tamten nick to całkiem inna osoba ;p

@up ok nie wiedziałem że ci to przeszkadza będe pamiętał xd

Za często klikasz "Enter". Jeśli możesz to przed opublikowaniem nowego wątku korzystaj z funkcji "podgląd"

Epizod IV

1Zuza1 chodziła po ich nowym obozowisku.Po walce nad polaną dołączyli do nich jeszcze
sebastian12,Dzeremi500,Camrakor_13.
Dowiedzieli się również że abraha,SzymonPL,
DJHydrantPL dołączyli do „odszczepieńców".
1Zuze1 ciągle śmieszyła nazwa ich przeciwników którzy zaledwie pare godzin temu próbowali ich zamordować.
Postanowiła pogadać z resztą o to co robić dalej.

**************************************************

Dzeremi500 dalej czół się jak niepotrzebny dodatek,wcale nie pomagało to że sebastian12 i Camrakor_13 tak dobrze dogadują się z resztą.
Niestety jego chwile samotności zostały przerwane gdy SzybkiBanan zawołał do niego.
- EJ DŻEREMI chodż ruszamy dalej.

**************************************************

Dżeremi500 miał już dość szli przez godziny bez postoju i zaczeło się
ściemniać właściwie słońce zaczeło już znikać za horyzantem.
Nikt nie wiedział czy co przyniosą ciemności.
Zdawało mu się że ktoś ich obserwuje,
nie miał pojęcia jak trafne były te przypusczenia.
I wtedy usłyszał :
- Choooodź
Poczuł paniczny strach.
- KTO TO - krzyknoł
- co proszę - spytał
Anty - wszystko w porządku ?
- Tak tak jest ok.
- Chooooodź
Tym razem bliżej i bardziej kusząco.
Głos dobiegał z lewej strony.
Poszedł tam.
- A cóż to za piękne zjawisko.
Słowa te nie były przesadzone ani o krztynę,dziewczyna miała cudne włosy ,
Nieskazitelną twarz i wspaniałą figurę.
Był tak zauroczony że nie widział czerwonych jak krew oczów oraz opierzonych czarnyh jak noc skrzydeł.
Nie słyszał nawoływania przyjaciół tylko szedł do niej dalej.
- NIE ,CO TY WYPRAWIASZ!!!
- SPÓJRZ NA OCZY
NIE ŁOMIE!!!
- JESTEŚ GUPI CZY JAK
UCIEKAJ!!!
10 kroków, 7 kroków,
5 kroków.
Piękny anioł uśmiechnoł
się pokazując ostre jak brzytwy zęby.
Dzielił ich teraz tylko krok
Poczuł dziwne mrowienie w okolicach serca.
Wtedy usłyszał ten piskliwy śmiech,
opamiętał się i zrozumiał co ona mu robi ale było za późno.
Anioł Śmierci po raz kolejny w tej minucie
skradł serce Dżeremiego.
Lecz tym razem bardziej
dosłownie.
Dżeremi500 upadł na ziemię bez życia.
Wszyscy usłyszeli głośny huk armaty.
Zato anioł śmiał się dalej
lecz straszniejsze było to co trzymał w ręce
serce Dżeremiego500.
Anioł żucił serce na ziemię zrobił 2 kroki do przodu a potem nie spodziewanie zrobił wielkie oczy, mimika jego twarzy pokazywała 1 bezgraniczne przerażenie
cofnoł się do tyłu z gracją i odleciał.
Nikt nie śmiał się odezwać każdy patrzył na zwłoki ich towarzysza ale usłyszeli.
- Teraz wiecie co się stanie gdy będzie się nudził sam was zabije
ha ha ha.

Cytat:czół, zaczeło, przypusczenia, krzyknoł, oczów, gupi, uśmiechnoł, zato, żucił, cofnoł

Zdecydowanie popraw ortografię.

Cytat:Lecz tym razem bardziej
dosłownie

Cytat:Piękny anioł uśmiechnoł
się pokazując ostre jak brzytwy zęby.

Cytat:[...]

Proszę, nie rób przerw w środku zdania.

Trochę zdań jest dla mnie niezrozumiałych. Przykładowo:

Cytat:Anioł żucił serce na ziemię zrobił 2 kroki do przodu a potem nie spodziewanie zrobił wielkie oczy, mimika jego twarzy pokazywała 1 bezgraniczne przerażenie
cofnoł się do tyłu z gracją i odleciał.

Czego anioł tak się przestraszył? Jeśli chciałeś pokazać, że miał straszną minę mogleś napisać inaczej, np. "po spojrzeniu na twarz anioła czułeś jedno - bezgraniczny strach."

Jeśli możesz korzystaj z funkcji "PODGLĄD" przed opublikowaniem nowej odpowiedzi.

Źle zrozumiałeś to anioł się przestraszył
Ale czego nie powiem .

Te wszystkie przerwy są spowodowane tym że
piszę w notatniku który ma „mniejszą pojemność"
I „czasami" nie zauważe tych błędów.

Epizod V

Po traumatycznym prżeżyciu w lesie
ich morale znacznie opadły .
Lecz umocniło to ich wole przetrwania.
TrooxPL ciągle rozmyślał czemu anioł ich nie zabił.
- Musiał się czegoś przestraszyć, ale czego?
Co mogło tak przerazić taką bestie.
Nie lepiej o tym nie myśleć.
Postanowił dołączyć się do reszty.
- A wogóle dokąd idziemy ? - zapytał.
- Szukamy jakiegoś dobrego schronienia,
chyba nie chciałbyś walczyć z tymi pokrakami i Bóg sam wie z czym jeszcze w ślepym zaułku lub na łące gdzie nie masz się gdzie
schować - powiedziała Kornelia kończąc rozmowę.

**************************************************

Kornelia miała już dosyć tych dziecinnych pogaduszek sprawa była śmiertelnie poważna
a te dzieciaki nie rozumiały słowa „poważny" nawet Szybki Banan i KalisPro zdziecinnieli,
ale oni to nic najbardziej irytowali ją Anty,Danio008,Vark123,DzikaRyba i __v0lbixer__.
Ta piątka była stanowczo najgorsza, jedyne co pozwalało jej ich nie porozstrzelać była powaga NaselinaPL.
Gdyby go zabrakło nic by już jej nie blokowało drogi do ucieczki albo przyłączenia się do
KiroPL i jego bandy odszczepieńców.
Ale na razie musiała się przystosować.
Na razie.

************************************************

NaselinPL szedł dalej ze swoimi piekielnie bolącymi nogami.
Sebastian12 i TrooxPL którzy byli tuż za nim ciągle komentowali okolicę narzekali że idą bez celu i to gdzie będą walczyć nie ma znaczenia.
Zaczynało go to już mocno wkurzać .
Więc aby ulżyć nerwą powiedział.
- Mam dosyć. Rwie mi łeb,nogi się rozpływają a cała reszta jest ciężka jak głaz.
Robimy postój i to nie jest pytanie .
Powiedziawszy to ułożył się na trawie i po chwili smacznie spał.
Reszta nie protestowała i poszła za jego
przykładem.

**************************************************

- Aaaaaaa.
NaselinPL obudził się .
Ahh ile ja spałem? A wogóle czy to ważne?
Co to za odgłos?
Te 3 pytania od razu wpadły mu do głowy,
jedno po drugim.Tylko on nie spał
- Pomocy!!!
- O żesz w morde to nie sen.
WSTAWAĆ,WSTAWIAĆ,
wszyscy za mną!!!
Zanim kto kolwiek wstał NaselinPL już biegł.
Pierwsze co zobaczył to przyczepa kępingowa?
A to skąd?
- Reeughh
- Nie proszę POMOCY!!!
O pomoc wołała kobieta w średnim wieku w rękach trzymała patelnię, obok niej stał jakiś mężczyzna uzbrojony w nóż była to beznadziejna broń , gdyż ich przeciwnikami były ludzkopodobne monstra przypominające zombi.
-Mamo o co chodzi?
To głos dziecka.Co ono tu robi?
- Nie proszę nieh mi ktoś pomoże!!!
-Spokojnie pomoc nadchodzi. - krzyknoł NaselinPL
Pare zombi ruszyło w jego stronę.
Wtedy wyjoł swoją maczete i zaczął wycinać w pień zombi których o dziwo było coraz więcej.
Tuż obok niego pojawiła się reszta nastolatków.
Masakrowali fale zombi najlepiej szło to NaselinowiPL,SzybkiemuBananowi,Varkowi123
MokremuSucharowi i __v0lbixerowi__.
Reszcie szło nieco gorzej.
Jeden z zombi zatopił zęby w szyi kobiety a drugi zrobił to samo z mężczyzną.
Przy życiu pozostało tylko dziecko.Był to chłopczyk miał około 4 lat, włoski do szyi i słodkie czarne oczka.
NaselinPL jakoś przedarł się przez zombi.
Które były tak wolne że ślimaki przy nich to
formuła 1.
Wzioł dziecko na plecy i zaczoł uciekać.
Niestety wpadli prosto w płapkę zombi otoczyli ich ze wszystkich stron.
Przyjaciele zbili się w kupkę tworząc koło o promieniu 2 metrów.
NaselinPL dalej miał przytulonego do niego
dzieciaka.
Wszystkie zombi przystaneły około 7 metrów od każdego z przyjaciół.
I wtedy usłyszeli :
La la laalalaa i porrraa umieraćć - rzekło dziecko które transmutowało się na małego zombi następnie wbiło zęby w tętnice szyjnom NaselinaPL.
Zwłoki opadły a stojący wcześniej obok NaselinaPL DzikaRyba i Lisa 1 3 5 cofneli się o pare kroków od upiornego małolata.
Podniusł ręke a następnie przebił sobie nią żołądek zrobiwszy to wyciągnoł splamiony zaschniętą krwią nóż.
Spojrzał na Kornelkę i miał już żucać ale zawachał się i rzucił w stojącą obok 1Zuze1.
Zagrzmiały 2 strzały z armat
Chichocząc upiornie znikł wśród nieruchomych zombi.Które natychmiast ożyły i zaczeły napierać.
Po paru minutach walki słońce ukazało się za horyzontem i wszystkie zombi zamieniły się w proch oprucz dzieciaka który już skoczył na Camrakora_13 ale strzała Kornelki przeszkodziła mu w tym wbijając się w jego głowę.
- Choćmy stąd. - powiedziała i tak zrobiła.

************************************************

- Udało się potwory nie atakują naszej wtyczki a te głupki nawet nie wiedzą że ją mają - powiedział pracownik.
- Gratulację przekażę organizatorowi te cenne informacje - odpowiedział mężczyzna z maską.

Proszę o usunięcie mnie z tego opowiadania.