http://mineserwer.pl/Temat-Apokalipsa-Cz1 pierwsza część!
------------------------------------------------------------------
-Noah, uspokój się - powiedział Xmon, zbliżając się do mnie - O co chodzi?
- Ssspójrz taatam.. - pokazałem ręką w stronę grobu.
- O chole.. - wyjąkał
Sytuacja się pogorszyła.
Trupów, a raczej żywych trupów, było coraz więcej. Wychodziły z grobów, były blade, miały na sobie strzępki ubrań, niektóre były w połowie zgniłe, inne - miały tylko trochę skóry.
Staliśmy w miejscu, zbyt przerażeni by coś zrobić. Xmon wyjął swoje ostrze.
-Co ty robisz?! Po co ci one?!
-Chesz przeżyć? Jak się zbliżą to ja je trach tym ostrzem.
-Ale to ludzie, a raczej to byli ludzie..
Trup w koszuli w kwiatki zbliżył się do nas Xmon na powitanie potraktował go mieczem.
-Sspadammy - wyjąkał
-Jestem za! - powiedziałem biegnąc w stronę vana. -Ja prowadzę!
*5:56 Magazyn, obrzeża miasta*
-Dobra, cały jesteś Noah?
-Jest okej - odparłem - idę spać, może to sen?
Poszedłem do wschodniej części magazynu.
Za skrzyniami stało stare łóżko. Na drewnianej ścianie było zakurzone okno.
-To tylko halucynacje lub sen - powiedziałem do siebie - Obudzę się i wszystko będzie dobrze.
Zuciłem się na łóżko, po chwili zasnąłem.
Budzik wskazuje 10:07.
Ogarnąłem się i poszedłem do "kuchni". Kuchnia składała się z kuchenki polowej, szafek, skrzyni pokrytej obrusem i trzech stołków. Siadłem na jednym i włączyłem radio.
"Na całym świecie trwają zamieszki. Nie wiadomo co jest
przyczyną epidemi, zmarli ożywają" Na wszystkich stacjach to samo. Czy to możliwe, że to przez tą urnę? Ale na całym świecie? To nie możliwe.. - takie myśli kłębiły mi się w głowie.
-Xmon! Chodź tu!
-Idę..
-Wiesz o..
-o Zombie? Wiem. - przerwał mi.
-Co z tym zrobimy?- spytałem
-To co zawsze.
-Czyli?
-Postaramy się przeżyć.
Jeszcze dzisiaj ustaliliśmy plan. Uderzamy jutro.
*Następny Dzień*
-Wszystko gotowe? - spytałem
-Wszystko - odpowiedzial Xmon.
-Idziemy!
Wyszliśmy tylnymi drzwiami. Zabraliśmy wszystko co potrzebne i ruszyliśmy w nieznane.
Doszliśmy do miasta bez trudności. Dopiero tu zaczeło się piekło. Wyciągnąłem maczete, a Xmon ostrze. Nasz cel- komisariat.
Przykucneliśmy za krzakiem.
-Widzę go - powiedziałem do Xmona
-Idziemy.
Przeczołgaliśmy się za ciążarówkę.
Dopiero teraz rozejrzałem się wokół. Nowy świat, nowe stare miasto. Istny Chaos. Samochody ustawione w korku. Jedno auto, koło parku, płonie. Wszędzie chodzą osłupiale zmarli (żywi?). Dwoje z nich uderza w czerwonego mercedesa. Przykucamy koło autobusu.
-Czekaj chwile - mówie
Wchodzę do autobusu wokół walają się plecaki. Podnoszę jeden. Pod nim leży młotek autobusowy, podnoszę go. Opuszczam busa i kieruję się w strone Xmona.
-Jestem
-Jak tu wejdziemy - pyta Xmon
-Mam coś - mówię - odsuń się
Podnoszę młotek i uderzam w szybę. Roztrzaskuje się ona. Wchodzimy. Zastawiamy okno szafą.
-Jesteśmy!- krzyczę
-Bierz broń!
-Nie tak szybko - powiedział nieznajomy głos - Kim jesteście?
-Kim ty jesteś? - pytam
-Starszy aspirant Troll i jestem ostatnim stróżem prawa w tym mieście.
(...)
------------------------------------------------------------------
Koniec Części 2
Zapraszam do zgłaszania się!
Pozdrawiam Anty.
Inne postacje pojawią się w dalszych częściach Smile